poniedziałek, 8 grudnia 2008
"Pun intented?"
wtorek, 12 sierpnia 2008
Telewizyjne ogóry & medialne kwasy
TVN24
1. Dziewczynka spadła z piaskownicy i rozbiła sobie głowę
2. Dzieci bronią piaskownicy (developer chce tam wybudować supermarket czy coś takiego)
TVPInfo
1. Stowarzyszenie Komitet Obywatelski w Gryfinie składa donos do prokuratury na nieaktualną od kilku miesięcy decyzję Ministra Gospodarki (anulowanie kary dla J&S Energy). A TVPInfo nadaje 5 materiałów w tej sprawie, a ostatni kończy słowami: Spółka J&S Energy wpłaciła [na początku czerwca - FB] na rzecz Skarbu Państwa 460 milionów złotych za brak wymaganych zapasów paliwa. Stowarzyszenie dowiedziało się o tym dziś na sali sądowej. Ale trzeba przyznać, że sama TVPInfo też kapnęło się dopiero po kilku godzinach od nadania pierwszej "setki" na ten temat.
Medialne kwasy:
1. Wszystki media na czele z agencjami prasowymi powtarzają za inter-tass/interfax zwrot "rosyjskie siły pokojowe"... rozjemcy we własnej sprawie?
wtorek, 17 czerwca 2008
Przykład idzie z góry...

poniedziałek, 16 czerwca 2008
Jak wygląda misja społeczna TVP?
TVP razem z innymi operatorami blokuje otwarcie rynku naziemnej telewizji cyfrowej na innych operatorów i domaga się gwarantowanego miejsca multipleksach cyfrowych też pod hasłem realizowania misji społecznej.
Dziś rano (faktycznie wcześnie bo o 06:00) włączyłem TVP2 i zobaczyłem jak wygląda realizacja misji społecznej przez TVP:
Żeby być całkiem fair wobec TVP to trzeba powiedzieć, że nadawcy komercyjni nie są lepsi (nb kto powiedział, że TVP nie działa - lub powinna działać - komercyjnie). Jak się mają wypowiedzi Solorza o "wysokim poziomie" programów, w sytuacji kiedy produkuje "Cyrk Polsatu" i inny badziew. Prezes S. twierdzi też, że nie można otworzyć rynku DVB-T na nowych nadawców bo konsumenci nie są gotowi na tak szeroką ofertę programową, zepsuje się rynek reklamy (zbyt duża podaż), a poza tym zostanie obniżony poziom nadawanych programów. Jak może się obniżyć coś co i tak dawno sięgnęło dna...
wtorek, 10 czerwca 2008
"Między cyckami a brzegiem strony...."
... czyli jak eks-redaktor naczelny "Super Expressu" - Mariusz Ziomecki - przeprosił na łamach tejże gazety szefa Jeronimo-Martins Distribution (fonetycznie czytaj: sieć sklepów "Biedronka") pana Pedra Da Silva. Na miejscu Da Silva obciąłbym jego adwokatowi... premię za to, że w ugodzie z Ziomeckim nie zaznaczył jaką czcionką mają być napisane przeprosiny. Jak każdy wie i jak widać na załączonym obrazku określenie formatu ogłoszenia i nr. strony, gdzie ma się ukazać, nie wystarczy.
środa, 14 maja 2008
Kto tu kogo ma za "łosia"?
Zastrzelono (podobno) szalonego i (podobno) niebezpiecznego łosia. Myśliwy strzelał w miejscu publicznym. Pierwsza stacja tv 24/24 III RP trąbiła o tym przez cały dzień. Zapraszano ekspertów - prawników, polityków, myśliwych, weterynarzy. Trąbiono o tym przez cały dzień i częściowo przez kilka kolejnych dni. Mieszkamy w 40 mln kraju o ciekawym położeniu geopolitycznym i masie nierozwiązanych problemów politycznych/ekonomicznych/społecznych, a serwuje nam się 24/24 "niusa" o łosiu. Co mnie jednak "rozłożyło" na łopatki to "moose fact-box" jaki przygotowali researcherzy z TVN24. A więc w okienku można było się zobaczyć następujące dane: wzrost w kłębie, waga, miejsce występowania gatunku, prędkość maksymalna. Zabrakło tylko pozycji: "napęd: nożny, zasilanie: pasza, trawy, kora".
Nie bądź łosiem - nie oglądaj TV.
wtorek, 22 kwietnia 2008
"Gdyby sytuacja nie była dramatyczna, to...
- Poetyckie aluzje redaktora Zimocha.
- A to powiedzenie można odnieść do sytuacji w Polsce.
- Red. Zimoch... do utraty tchu... zawodnika.
- Uśmiech trenera.
piątek, 18 kwietnia 2008
"Oficer służb specjalnych pragnący zachować anonimowość..."

poniedziałek, 7 kwietnia 2008
Gdyby w czasach biblijnych były telefony komórkowe...
Dzisiejszy "Dziennik" donosi, że ks. Jankowski latem tego roku uruchomi sieć telefonii komórkowej pod ww. nazwą:
"Sieć zaoferuje m.in. wysyłanie cytatów z Pisma Świętego. Będzie też można zamawiać loga, dzwonki i tapety związane nie tylko z prałatem, ale też o charakterze patriotycznym - zapowiada Mariusz Olchowik, prezes Instytutu ks. Jankowskiego.
Najlepszym komentarzem będzie ta piosenka Genesis:
piątek, 4 kwietnia 2008
czwartek, 3 kwietnia 2008
Działowi sprzedaży sieci PLUS "gratulujemy"...
"Wesprzyj Dzielo Nowej Ewangelizacji Jana Pawła II - zapal znicz pamieci i wdziecznosci w III rocznice smierci. Wyslij sms: JP II na 72270 (2,44 zl) Plus"
Bez komentarza.
(Podkreślenie moje, ortografia Plusa.)
W tym tygodniu nie będę pisać o...
wtorek, 25 marca 2008
Where in the World is Osama Bin Laden
Takie rzeczy możliwe są tylko w gnuśnej, skorumpowanej, zdegenerowanej Ameryce. Szkoda...
czwartek, 13 marca 2008
Byliśmy żołnierzami...
Odp.1: Tylko jeden z nich.
Pytanie 2. Czy bracia Kaczyńscy byli w stoczni gdańskiej w 1980?
Odp.2: Nie. Pojawili się tam dopiero w 1988.
Pytanie 3. Gdzie bracia Kaczyńscy byli w marcu '68?
Odp.3: "Tam gdzie stało ZOMO". Lech Kaczyński potwierdził to własnymi słowami:
"[...] Prezydent powiedział, że przed 40 laty był wraz bratem pod Biblioteką Uniwersytetu Warszawskiego i pod Pałacem Kazimierzowskim.
– Jako szeregowy żołnierz byłem też wtedy 8 marca pod Biblioteką Uniwersytetu Warszawskiego, a później pod Pałacem Kazimierzowskim razem z bratem (Jarosławem Kaczyńskim), a także z dzisiejszym posłem, byłym ministrem Wojciechem Jasińskim mówił prezydent. (PAP, 06.03.2008)
Pytanie 4. Co robili bracia Kaczyńscy pod BUW-em, a później pod Pałacem Kazimierzowskim? Rzucali w studentów goździkami?
Odp.4: ... (czekam na dalsze wypowiedzi Pana Prezydenta).
piątek, 29 lutego 2008
Komentatorzy - jeszcze dziennikarze czy już politycy?
czwartek, 28 lutego 2008
Politycy udający kabareciarzy czy kabareciarze udający polityków
Patrząc na te widowisko rodem z PiSuaru i zastanawiając się nad naturą p. MK i p. AH, przypomniał mi się też ostatni fragment książki "Folwark Zwierzęcy" - kiedy świnie ucztują razem z ludźmi i trudno odróżnić jednych od drugich.
Na końcu każdego podobnego show politykierów transmitowanego przez TV powinna pojawiać plansza - "Sponsorem programu są polscy podatnicy". W końcu partie finansowane są z budżetu państwa (że o abonamencie RTV nawet nie wspomnę).
wtorek, 5 lutego 2008
Acha, w tym tygodniu nie będę pisać o ....
Uwaga kryzys medialny! Co robimy...
Teoria, a praktyka reagowania w sytuacji kryzysowej. Teoria mówi o analizowaniu sytuacji, ocenie strat i zysków różnych działań i szybkiej reakcji– i to wszystko w przeciągu maksymalnie kilku godzin.
A jak wygląda praktyka. Reakcja znacznej części firm na ogół wygląda następująco:
- Tuż przed kryzysem i w momencie wybuchu: Nic nie róbmy nikt tego artykułu/programu nie zauważy.
- W okolicy 24-ej godziny kryzysu: Cholera jednak wszyscy podjeli temat. Ale nic nie róbmy bo jak zaczniemy robić to jeszcze więcej mediów podchwyci temat.
- 48 godzina kryzysu: O rany zróbcie coś bo nas zjedzą. Ale bez fajerwerków, żeby nie było, że to my przyszliśmy do dziennikarzy z informacjami. Żeby nie wyglądało, że firma się tłumaczy. W ostateczności wydajmy lakoniczne oświadczenie – już media domyślą się o co chodzi.
- W okolicy 72 godziny kryzysu jak nie ma już co zbierać: Robimy konferencję prasową natychmiast!
- Nikt lub mało kto przyszedł na konferencję, bo temat jest nieświeży: Boże dlaczego nikt nie przyszedł?!?!? Ach te media...
wtorek, 29 stycznia 2008
Zjadacze własnego ogona
Media stanowią temat dla samych siebie. Nawet kiedy pozornie wydaje się, że jest inaczej.
W poniedziałek 28 stycznia br. na onet.pl przez większość dnia z czołówki wiadomości dnia na onet.pl nie schodzi odpowiedź Waldemara Pawlaka na publikację „Rzeczpospolitej” dotyczącej anulowania przez niego decyzji ARM o karze dla J&S Energy.
Inne portale podają też informację o artykule „Rzeczpospolitej”, ale po dwóch godzinach zepchnięta zostaje z „pierwszej strony”.
Onet.pl dalej trzyma wpis na blogu Pawlaka w ścisłej czołówce wiadomości dnia. Wkrótce publikuje wpis na blogu Janusza Wojciechowskiego (skłóconego z Pawlakiem polskiego europosła), w którym europoseł atakuje Pawlaka i odgraża się kontrolą NIK.
W sprawie zupełnie niezwiązanej z przepychanką na linii Rzepa-Pawlak-Wojciechowski, wybitny polityk PiS –dr (nauk historycznych) Zbigniew Girzyński krytykuje w swoim własnym blogu Donalda Tuska porównując go do Dantona, którego pożarła jego własna rewolucja. Ten wpis również ląduje w czołówce wiadomości onet.pl.
Wszyscy wyżej wymienieni "przejadacze" moich podatków mają blogi na onet.pl. Czy te istotne dla czytelników wiadomości znalazłyby się utrzymałyby w czołówce tak długo, gdyby nie pochodziły z blogów utrzymywanych na onet.pl?
Media tworząc „newsy” zżerają własny ogon i de fact piszą same o sobie. Fakt ten niósłby pewną nadzieję – w końcu kiedyś ogon się z kończy i przebudzimy się ... z nosem we własnej dupie. Przebudzenie mało przyjemne, ale zawsze. Jednak mnożą się różnego rodzaju pisma i projekty wydawcznicze, stacje radiowe i telewizyjne, informacyjne portale internetowe, blogi polityków i publicystów. Ogon ciągle rośnie.
Kultura – wyszła z portalów i nie wróciła
Dawno temu, czyli przed 1991 rokiem, na końcu „Dziennika Telewizyjnego” a potem przez jakiś czas na końcu „Wiadomości”, często podawano informacje o zaginionych osobach. Najczęściej pojawiał się w nich zwrot „Jan Kowalski. Wyszedł z domu i nie wrócił.”
Podobna fraza ciśnie się na usta, kiedy pomyślę o działach „kulturalnych” na portalach internetowych. Kultura zniknęła i została zastąpiona wiadomościami „o dupie Maryny”.
Do śmiechu najbardziej doprowadza mnie dział „Kultura” na onet.pl. Nie dość, że mało jest tam wiadomości o tym co się wydarzyło, gdyż bardzo często zastępowane są one „niewiadomości” tzn. informacjami o tym, że coś się nie wydarzyło ("Beckham nie zaśpiewa", "Wojewódzki nie czeka na Muchę”), to głównie znajdują się w nim plotki z życia „gwiazd”, a nie wiadomości kulturalne.
Inne portale dawno zarzuciły już używanie słowa "Kultura" w nazwie działu dot. wydarzeń artystycznych, a raczej wydarzeń z artystami w roli głównej. Na Wirtualnej Polsce dział ten nazywa się „Rozrywka”, Gazeta.pl ma szereg pomniejszych kategorii wiadomości: „muzyka” „film”, „gry”, „popkultura”, „plotki”, „filmiki”. Swoją drogą Agora „której nie jest wszystko jedno” bez żenady zestawia wydarzenia kulturalne z „plotkami” i „filmikami”. Ale czego spodziewać się po twórcach ś.p. portalu softporno pt. Limetka.pl. O tempora, o mores.
Z rzadka ww. działach pojawia się kategoria "książki/literatura". Ale to już chyba nikogo nie dziwi. Wyjątkiem stanowi tu o dziwo... onet.pl, pewnie dlatego dział nosi tytuł "Kultura", listek figowy w końcu jest. Tylko osobiście nie pamiętam, żeby kiedykolwiek wydarzenie literackie (nie licząc "Strachu", ale to raczej z powodów politycznych) znalazło się w czołówce wiadomości na portalu.
A może niefirmowanie odpowiednich działów słowem „Kultura” jest symptomem zmiany jaka następuje od ponad dekady – zaniku Kultury i zastąpieniu jej Rozrywką. W końcu najgłośniej jest ostatnio o tych, którzy są „sławni bo są sławni”, a nie dlatego, że coś tworzą coś wyjątkowego, cennego, godnego uwagi.
Aby być w pełni sprawiedliwym wobec polskich portali, trzeba powiedzieć, że proces wypierania Kultury przez Rozrywkę widoczny też jest w prasie. Kiedyś był wydawany bardzo pożyteczny przewodnik po wydarzeniach kulturalnych stolicy „WiK – Warszawski Informator Kulturalny”. Od kilku lat ukazuje się ona jako comiesięczny dodatek do „Wprost”. Nowy wydawca nie utrzymał długo starej linii programowej „WiK”. Obecnie „WiK” wygląda bardziej jak dodatek plotkarsko-promocyjny – coś między „Życie na gorąco”, a „Logo”.
poniedziałek, 28 stycznia 2008
W tym tygodniu nie będę pisać o...
piątek, 25 stycznia 2008
nasza - praca.pl
Parę luźnych pomysłów na portale społecznościowe. Spis w wykonaniu Jackala i Feliksa Blum:
dla miłośników literatury polskiej: nasza-szkapa
dla miłośników ziemniaków: nasza-kopa
dla twórców portali Agory: nasza-klapa
dla debiutujących pisarzy: nasza-chała
dla miłośników 18-ek: nasza-kasia
dla kumpli z siłowni: nasza-klata
dla developerów: nasza-chata
dla dziennikarzy: nasza-prasa
dla bankierów: nasza-kasa
dla polityków: nasza-kasa
dla Jarka K.: nasza-kicia
dla rasistów: nasza-rasa
dla księży: nasza-szata
dla kobiet: nasza-szafa
dla ludzi piszących posty w blogach w godzinach pracy: nasza-praca
czwartek, 24 stycznia 2008
Kto to jest "makler" czyli chciwość matką wynalazku
Kolejny koleś defrauduje abstrakcyjnie wielką sumę pieniędzy, indeksy giełdowe wreszcie zasłużenie (nareszcie widać efekty spekulacji) lecą w dół i tego wszystkiego trzeba było, aby w niektórych mediach (np. w TOK FM) zaczęli mówić, że fundusze inwestycyjne to nie forma OSZCZĘDZANIA, ale INWESTOWANIA (co wiąże się z ryzykiem).
PS Właśnie doczytałem w wiadomości na onet.pl, że w związku z ww. malwersacją w wykonaniu jednego z maklerów, Societe Generale "musi pilnie zasilić się emisją akcji"... pracownik defrauduje 4,9 mld euro... a firma chce jeszcze by kupować jej akcje... halo SG! tu Ziemia!
PS2 Oczywiście polskie media nie potrafią zreferować porządnie podstawowych rzeczy - magik z SG, który "zniknął" 4,9 mld EUR to trader/dealer/doradca inwestycyjny/jak-go-zwał-tak-go- zwał, a nie makler. Nomen omen człowiek zwie się Jérôme Kerviel. Dla mnie z tego wszystkiego jest nauczka, żeby nie komentować rzeczy na gorąco, bo kończy się to post scriptum i to nie jednym.
Droga do piekła ...
środa, 23 stycznia 2008
O czym nie będę pisać....
A więc w tym tygodniu nie będę pisać...
... o książce Tomasza Grossa "Strach". Mam wyrobione zdanie na temat wydarzeń opisywanych przez Grosssa - i tak, możecie domyśleć się jakie jest to zdanie patrząc na mój blogowy pseudonim.
Jeśli chodzi o tzw. kwestię pochodzenia to znam dwie piękne historie (jedna anegdota i jedna historia prawdziwa).
1/ Jacek Kuroń na pytanie czy jest Żydem miał podobno odpowiedzieć "Pocałujcie mnie w dupę."
2/ Mój dziadek na to samo pytanie lokalnego księdza powiedział "Ojcze, dla skurwysynów to ja zawsze będę Żydem. A porządnym ludziom to jest wszystko jedno."
W razie wiadomych pytań proszę postąpić zgodnie z jedną z powyższych instrukcji.
kalendarz "Rzeźnika Polskiego"

Wyjątkowe osiągnięcie polskiego marketingu oraz poligrafii - kalendarz "Rzeźnika Polskiego", wiodącego pisma branży mięsnej. Prezentuję najbardziej "udane" zdjęcie z ostatniej edycji kalendarza. Polecam również zapoznanie się z ewolucją jaką przeszła ta publikacja przez ostatnie kilka lat. Wszystkie kalendarze są na stronie internetowej tego miesięcznika.
